fot. Raków Częstochowa/youtube
W środę o godzinie 11.00 Raków Częstochowa rozegrał drugi sparing podczas trwającego zgrupowania w Arłamowie. Podopieczni Marka Papszuna zmierzyli się z drużyną Puszczy Niepołomice. Spotkanie obfitowało w dużą ilość walki i krótko mówiąc – nie porwało. Swój nieoficjalny debiut zaliczył nowy nabytek Rakowa – Adriano Amorim.
Jedenastka Rakowa była bardzo zbliżona do tej, którą mieliśmy okazję oglądać w pierwszym sparingu ze Stalą Rzeszów. Jedyne zmiany personalne to zastąpienie Jeana Carlosa Erikiem Otieno i roszada w bramce – Kacpra Trelowskiego zastąpił Muhamed Sahinovic.
Mecz nie rozpoczął się dobrze dla drużyny Rakowa; już w drugiej minucie drużyna Tomasza Tułacza wyszła na prowadzenie. Raków próbował rozegrać od bramki, ale Vladyslav Kochergin popełnił duży błąd i zawodnik Puszczy bez najmniejszych problemów zamienił stuprocentową sytuację na gola. Pierwsza połowa w wykonaniu częstochowian była bardzo słaba. Rzadko kiedy czerwono-niebiescy zagrażali bramce Kewina Komara, zdecydowanie częściej atakowała drużyna z Niepołomic i to ona miała jeszcze kilka dobrych okazji do strzelenia bramki. To poskutkowało zmianami, bo już w 30. minucie spotkania Marek Papszun zdjął z boiska bardzo słabo grającego Kochergina oraz Erika Otieno. W ich miejsce pojawił się Ben Lederman i Jean Carlos. Wiele to jednak nie zmieniło i do przerwy obraz gry wyglądał tak samo. Raków miał swoją jedyną dobrą sytuację, gdy po zamieszaniu w polu karnym Dawid Drachal stanął oko w oko z bramkarzem Puszczy, ale Kewin Komar popisał się fantastyczną obroną. Warto również wyróżnić mocny strzał Berggrena z 34. minuty, ale i w tym wypadku piłka nie wpadła do bramki.
Na drugą połowę sztab szkoleniowy przygotował trzy zmiany: Muhameda Sahinovicia zastąpił Kacper Trelowski, a w polu ujrzeliśmy strzelca dwóch bramek w meczu ze Stalą Rzeszów – Tomasza Walczaka oraz debiutującego Adriano Amorima. Nowy zawodnik Rakowa wyglądał przyzwoicie. Co prawda już w swojej pierwszej akcji zarobił żółtą kartkę, ale w przeciągu całej drugiej połowy kilkukrotnie zaprezentował swoje umiejętności techniczne. W drugiej połowie Raków wyglądał znacznie lepiej. Puszcza przez większość czasu była zepchnięta do defensywy, a częstochowianie szukali okazji do wyrównania. Jedna z nich została wykorzystana przez bardzo skutecznego Tomasza Walczaka; w 55. minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Lederman, a 18-letni napastnik świetnie odnalazł się w polu karnym i strzelił swojego trzeciego gola w dwóch jak dotąd rozegranych sparingach. Kolejne minuty upływały pod znakiem naporu Rakowa na bramkę Puszczy, ale cały czas brakowało skuteczności. W 66. minucie znakomitą okazję zmarnował Barath, który zamykał fantastyczne dośrodkowanie Kamila Pestki, ale jego strzał nie znalazł drogi do bramki. Więcej dobrych sytuacji nie oglądaliśmy aż do 82. minuty, kiedy to Puszcza znalazła się pod bramką Trelowskiego. W zamieszaniu w polu karnym sytuacyjny, bardzo mocny strzał oddał Piotr Mroziński, ale kapitalną interwencją popisał się Trelowski. Była to praktycznie jedyna okazja Puszczy w drugiej połowie.
Ciekawa sytuacja ma miejsce na pozycji bramkarza w częstochowskim zespole. Podczas tych dwóch sparingów szansę gry otrzymało aż trzech zawodników: Trelowski, Kuciak i Sahinovic. Jesteśmy bardzo ciekawi, kto okaże się pierwszym wyborem Marka Papszuna na inaugurację sezonu. Na razie najlepiej prezentuje się Trelowski, ale trzeba przyznać, że nasi bramkarze w tych dwóch meczach nie mieli zbyt dużo okazji do pokazania swoich umiejętności. W drugiej połowie w ramach zmiany powrotnej na boisku pojawili się jeszcze Kochergin i Otieno, a przy końcu spotkania Jakub Myszor zastąpił bezbarwnego dzisiaj Crnaca.
Podsumowując – mecz ten nie porwał. Fatalna pierwsza połowa w wykonaniu Rakowa, który dał się zdominować Puszczy; z tej dominacji oprócz bramki jednak niewiele wynikało. Druga połowa zdecydowanie lepsza, ale dogodnych sytuacji brakowało. Należy mieć jednak na uwadze, że to dopiero drugi mecz po przerwie wakacyjnej i piłkarze będą mieli jeszcze trochę czasu na udoskonalenie swojej gry.
Na plus:
- Tomasz Walczak – wszedł z ławki i strzelił gola, walczył o każdą piłkę
- Matej Rodin – dowodził obroną Rakowa i nie dopuszczał do wielu sytuacji, wygrywał pojedynki powietrzne
Na minus:
- Vladyslav Kochergin – bardzo słaby występ Ukraińca. Podarował bramkę rywalom, a w dalszej części meczu zanotował wiele błędnych decyzji.
- Dawid Drahal – bardzo rzadko przy piłce, a gdy się przy niej znalazł to zmarnował stuprocentową sytuację.