Igor Kolaković opuścił Norwid szybciej niż w nim wylądował. Czarnogórzec zrezygnował z prowadzenia naszej drużyny w nowym sezonie po ofercie z Turcji i dyrektor sportowy Łukasz Żygadło był zmuszony do znalezienia innego rozwiązania. – Jednocześnie Klub w oparciu o swoją strategię rozpoczął poszukiwania nowego szkoleniowca, które zakończyły się sukcesem. Niebawem oficjalnie przedstawimy nazwisko trenera, który poprowadzi błękitno-granatowych – zawarli we wtorkowym komunikacie na oficjalnej stronie częstochowianie. Przed chwilą ogłoszenia zdążyło wypłynąć nazwisko.

Od początku tygodnia w kuluarach mówiło się, że nowy szkoleniowiec nosi obywatelstwo brazylijskie i będzie na polskim rynku zupełnym świeżakiem. Grono spełniające te kryteria było stosunkowo szerokie. Kiedy jednak padła następna wskazówka o bogatym doświadczeniu w zespołach włoskich, ślady prowadziły już tylko do Cesara Douglasa Silvy, co potwierdził dziś na łamach „Dziennika Zachodniego” Dawid Wygas. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, w sztabie pozostaną Leszek Hudziak oraz Adrian Kraś.

– O ile pierwotny wybór Igora Kolakovica wydawał się naturalny, to decyzja o zatrudnieniu Cezara Douglasa Silvy wydaje się dosyć ryzykowna – czytamy w artykule. Brazylijczyk na przestrzeni tego sezonu trenował dwa kluby: beniaminka SerieA1 Farmitalię Katanię, która nie poradziła sobie w najwyższej krajowej klasie rozgrywkowej, za to z którą ostatniej jesieni trener wygrał polski Bogdanka Volley Cup imienia Tomasza Wójtowicza z Jastrzębskim Węglem w obsadzie, oraz Abbę Pineto, z którą zdołał się utrzymać w SerieA2, czyli na zapleczu elity. Rok wcześniej Silva zbudował hegemona na drugim szczeblu, wygrywając z Tonno Callipo Calabria Vibo Valentia ligę z dwunastopunktową przewagą.

Pierwsze lata kariery szkoleniowej Cesar spędził w swojej ojczyźnie, między innymi przez siedem lat prowadząc Vôlei Futuro/Araçatuba, a także mając epizod w sztabie reprezentacji U-23. Doświadczony trener słynie ze staranności pracy i konsekwencji. Mimo, że jego skuteczność przez najbliższe miesiące pozostanie zagadką, to z pewnością jako debiutant w nowym środowisku może wnieść element zaskoczenia dla plusligowych rywali. Dodatkowo będzie skupiony wyłącznie na działaniach w klubie, ponieważ nie opiekuje się żadną z reprezentacji w przeciwieństwie do jego poprzednika.