fot. Grzegorz Misiak/Włókniarz Częstochowa/Accredito

Biegi nominowane to moment kulminacyjny każdego meczu PGE Ekstraligi. Rezultat uzyskany w tych wyścigach często decyduje o losach spotkania. Menedżerowie desygnują do boju najlepszych i najskuteczniejszych żużlowców, aby to oni przechylili szalę zwycięstwa na korzyść swojej drużyny. Niestety Włókniarz Częstochowa od kilku sezonów ma w tych wyścigach ogromny problem i często traci wypracowaną wcześniej przewagę. W poniższym artykule przeanalizowaliśmy tą powtarzająca się sytuację oraz postaraliśmy się znaleźć przyczyny tak rozczarowującej postawy.

Tauron Włókniarz Częstochowa vs Moje Bermudy Stal Gorzów, 10 kolejka PGE Ekstraligi, 26 czerwca 2022 r.

Przed ostatnim wyścigiem tablica wyników pokazywała 49:35. Gospodarzom wystarczyła nawet porażka 2:4 do uzyskania punktu bonusowego. Po stronie biało-zielonych byli Leon Madsen oraz Kacper Woryna. Gorzowian reprezentowała para Martin Vaculik – Bartosz Zmarzlik. Niestety to ci drudzy zainkasowali komplet punktów i bonusu nie zdobył w tej rywalizacji nikt. Była szkoda zaprzepaszczonej szansy, ale Zmarzlik i Vaculik to świetni zawodnicy, a biorąc pod uwagę pech Bartosza Smektały (defekty w 13. i 14. biegu) można było uznać, że nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Takie sytuacje w sporcie się zdarzają. Wtedy nikt jednak nie przypuszczał, iż kibice Włókniarza będą przeżywać podobne rozczarowania naprawdę często.

Moje Bermudy Stal Gorzów vs Tauron Włókniarz Częstochowa, Pierwszy mecz półfinałowy PGE Ekstraligi, 2 września 2022 r.

W sezonie 2022 biało-zieloni rozkręcali się z kolejki na kolejkę. Po wyeliminowaniu Betard Sparty Wrocław w ćwierćfinale przyszedł czas na Moje Bermudy Stal Gorzów. Częstochowianie na „Jancarzu” prowadzili już ośmioma punktami. Przed ostatnim 15. biegiem przewaga stopniała do czterech punktów. Leon Madsen i Fredrik Lindgren walczyli o jak najlepszy wynik dla swojej drużyny. W tamtym dniu zawiodło ustawienie zawodników na polach startowych. Lindgren znajdujący się bliżej krawężnika, a Madsen pod samym płotem to był błąd. Szwed jest żużlowcem znanym ze świetnej jazdy po zewnętrznej. Nie dysponuje jednak atomowym startem. Logiczne było, że znajdując się między Szymonem Woźniakiem, a Bartoszem Zmarzlikiem wyjście spod taśmy jako pierwszy było dla niego wręcz niewykonalne. Madsen, który w tym elemencie czuje się znacznie lepiej został odesłany na czwarte pole, z którego miał założyć całą stawkę. Stało się jednak inaczej i obaj reprezentanci „Lwów” nie spełnili swojego zadania. Nie przemawiało do nas tłumaczenie o próbie zamknięcia spotkania dobrze dysponowanym Leonem, ponieważ było to pierwsze spotkanie tego dwumeczu, a w tego typu rywalizacji każdy punkt jest niezwykle ważny. Być może odwrotne ustawienie żużlowców dałoby Włókniarzowi znacznie więcej.

Włókniarz Częstochowa

Zrzut ekranu z oficjalnej aplikacji PGE Ekstrakligi

Tauron Włókniarz Częstochowa vs ebut.pl Stal Gorzów, 3 kolejka PGE Ekstraligi, 21 kwietnia 2023 r.

Jak można zauważyć Stal Gorzów ma na ekipę z Częstochowy patent, jeśli chodzi o biegi nominowane. Kolejny raz wydarli punkt w ostatnich dwóch biegach. W drużynie nie było już Bartosza Zmarzlika, który przed sezonem 2023 przeszedł do Motoru Lublin. Stal była zmuszona radzić sobie bez swojego największego lidera. Nie przeszkodziło im to, aby ponownie w Częstochowie wyjść obronną ręką z niemałej opresji. 42:36 przed ostatnimi dwoma wyścigami dla drużyny, która prowadziła było sporym komfortem. W tamtym momencie sprawę ułatwiał fakt, iż Stanisław Chomski wykorzystał już rezerwy taktyczne, przez co do biegów nominowanych wyjechać musiało aż czterech żużlowców.

14. bieg 

Duet Szymon Woźniak – Oskar Fajfer przywozi parę Maksym Drabik – Jakub Miśkowiak na 4:2. Ponownie zawodzi przydzielenie pól startowych. Miśkowiak to typowy startowiec. Świetnie wychodzi mu jazda po krawężniku i należy zadbać o to żeby znajdował się, jak najbliżej kredy. Drabik to zupełnie inny zawodnik. Dobrze czuje się na dystansie. potrafi swoim efektownym stylem jazdy dokonywać cudu na motocyklu, często wykorzystując do tego zewnętrzną część toru. Tymczasem sztab szkoleniowy Włókniarza zdecydował się na odwrotne ustawienie, co skończyło się porażką, a „Misiek” przekroczył linię mety jako ostatni.

Zrzut ekranu z oficjalnej aplikacji PGE Ekstrakligi

15. bieg

Sytuacja w tym meczu dalej była jednak dla gospodarzy bardzo dobra. Wystarczyły dwa punkty w ostatnim biegu, aby przypieczętować wygraną. Najlepszy i najpewniejszy żużlowiec „Lwów”, czyli Leon Madsen został ponownie „wypchnięty” na słabo funkcjonujące w tamten wieczór pole czwarte. Mikkel Michelsen na torze drugim przegrał start zarówno z Andersem Thomsenem, jak i Szymonem Woźniakiem. Duńczycy dwoili się i troili, ale nie byli w stanie dogonić żółto-niebieskich, którzy znów dokonali niemożliwego i wywieźli z Olsztyńskiej punkt. Gdyby Madsen zajął miejsce Michelsena, bliżej krawężnika na drugim polu startowym, prawdopodobnie do takiego kataklizmu by nie doszło. Filigranowy żużlowiec nie zwykł przegrywać w tak łatwy sposób startu i pierwszego łuku, zwłaszcza na swoim torze.

Włókniarz Częstochowa

Zrzut ekranu z oficjalnej aplikacji PGE Ekstrakligi

Betard Sparta Wrocław vs Tauron Włókniarz Częstochowa, 4 kolejka PGE Ekstraligi, 30 kwietnia 2023 r.

Okazja do rehabilitacji nastąpiła już tydzień później. Włókniarz Częstochowa udał się na bardzo trudny wyjazd do Wrocławia. W pojedynku z tamtejszą Betard Spartą wcale nie odstawał. Przed ostatnim wyścigiem przegrywał zaledwie dwoma punktami. Do 15. biegu trener Lech Kędziora musiał wystawić najskuteczniejszych Jakuba Miśkowiaka i Maksyma Drabika. Formą imponował zwłaszcza Maks, który przed ostatnim wyścigiem miał na swoim koncie aż trzy trójki. Tor na Stadionie Olimpijskim zna, jak własną kieszeń, wszak występował tam przez kilka sezonów. W momencie, w którym trzeba gonić wynik logiczne wydawało się wystawienie Drabika z trzeciego pola tak, aby krawężnik pozostawić Miśkowiakowi, który jeżeli wygrałby start, mógłby pomknąć pewnie do mety na pierwszej lub drugiej pozycji. Stało się jednak inaczej. Miśkowiak dostał trzecie pole, a Drabik pierwsze. Maks wprawdzie swój bieg wygrał, natomiast Kuba przywiózł zero tym samym zamykając szansę Włókniarza na wywiezienie z Wrocławia choćby remisu. To kolejna sytuacja, w której aż prosiło się o odwrotne umiejscowienie zawodników na polach startowych. Włókniarz tę decyzje przypłacił kolejną w tamtym sezonie stratą punktów, której można było uniknąć.

Zrzut ekranu z oficjalnej aplikacji PGE Ekstrakligi

Tauron Włókniarz Częstochowa vs ZOOleszcz GKM Grudziądz, 14 kolejka PGE Ekstraligi, 4 sierpnia 2023 r.

Ostatnia kolejka sezonu zasadniczego rozgrywała się w spokojnej atmosferze, bowiem spotkanie z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz było już o przysłowiową „pietruszkę”. Włókniarz nawet w tym spotkaniu nie wystrzegał się jednak błędów. W 15. wyścigu remis biegowy premiował częstochowian zwycięstwem. Podobnie, jak w meczu we Wrocławiu do ostatniej gonitwy wyjechał Jakub Miśkowiak oraz Maksym Drabik. Analogią do spotkania czwartej kolejki było również ponowne nieoptymalne zestawienie żużlowców na polach startowych. Maksym Drabik znowu od krawężnika, Jakub Miśkowiak kolejny raz bliżej bandy. Efekt? Porażka 2:4 oraz remis w meczu. Sztab szkoleniowy Włókniarza nie wyciągnął wniosków z poprzednich batalii i znów popełnił sporą „gafę”.

Zrzut ekranu z oficjalnej aplikacji PGE Ekstrakligi

Krono-Plast Włókniarz Częstochowa vs Betard Sparta Wrocław, 2 kolejka PGE Ekstraligi, 30 kwietnia 2024 r.

Nowy sezon to nowe rozdanie. We Włókniarzu zmienił się trener. Lech Kędzior został zastąpiony przez Janusza Ślączkę. Można by rzec nowy trener – stare błędy. „Lwy” w starciu z wicemistrzami Polski Betard Spartą Wrocław prezentowali się naprawdę znakomicie. Przed biegami nominowanymi przewaga gospodarzy wynosiła aż osiem punktów. Tylko kataklizm mógł zabrać częstochowianom zwycięstwo.

W 14. wyścigu para Daniel Bewley i Maciej Janowski po fantastycznej walce na trasie pokonała podwójnie duet Włókniarza Maksym Drabik – Mikkel Michelsen. Wszyscy kibice zgromadzeni na stadionie uznali jednak, że można było się z tym liczyć. Zwycięstwo w dalszym ciągu było na wyciągnięcie ręki. Wszystko spoczywało na barkach Leona Madsena i Kacpra Woryny, którzy nawet przy porażce 2:4 w biegu 15. dowieźliby zwycięstwo dla „Lwów”.

Zrzut ekranu z oficjalnej aplikacji PGE Ekstrakligi

Madsen z toru trzeciego, Woryna z toru pierwszego. Skutek? Porażka 1:5, remis w meczu i konsternacja na trybunach. Najbardziej pewny żużlowiec Włókniarza czyli kapitan Leon Madsen w tak ważnym wyścigu, w którym wystarczy przyjechać do mety na drugiej pozycji, nie może startować z trzeciego pola. Nie wyobrażamy sobie sytuacji, w której Duńczyk rozpoczynając bieg przy krawężniku daje się tak łatwo ograć wrocławianom, pomimo, że Daniel Bewley oraz Artiom Łaguta to żużlowcy klasy światowej. Kolejny kamyczek do ogródka sztabu szkoleniowego Włókniarza oraz punkty stracone po raz enty w kuriozalny sposób.

Włókniarz Częstochowa

Zrzut ekranu z oficjalnej aplikacji PGE Ekstrakligi

Spojrzenie na problem z innej strony

Włókniarz Częstochowa i jego żużlowcy w ostatnich sezonach, w biegach nominowanych jeżdżą z niekorzystnych dla siebie pól startowych. Podsumowaliśmy, jak bardzo nieoptymalne były niektóre decyzje sztabu szkoleniowego w końcówkach meczów PGE Ekstraligi. Problem wypuszczania przewagi budowanej przez cały mecz może znajdować się jednak również zupełnie gdzie indziej. Być może żużlowcom biało-zielonych potrzebne są regularne treningi mentalne. Pomoc specjalisty pomogłaby w radzeniu sobie ze stresem w kluczowych momentach. Połowa sukcesu sportowca tkwi właśnie w głowie, więc może to właśnie tam tkwi przyczyna problemów Włókniarza w końcówkach meczów. Najlepsza żużlowa liga świata nie wybacza słabości. Jeżeli chce się w niej wygrywać mecze trzeba być skoncentrowanym od pierwszego aż do ostatniego wyścigu.