fot. Natanael Brewczyński
Skra Częstochowa z pewnością jest pewnym ewenementem w polskiej II Lidze oraz drużyną wychodzącą poza pewien schemat myśli szkoleniowej w polskiej piłce. W wielu aspektach zaskakuje osoby, które na co dzień nie śledzą II Ligi, natomiast koniec końców w kluczowych momentach brakuje kropki nad „i”, przez co ostatecznie znajduje się na 14. miejscu w tabeli eWinner II Ligi. Skra Częstochowa pół roku temu miała zupełnie inne plany, jednak w tej drugiej połowie sezonu czegoś zabrakło. Pozostaje pytanie, czego zabrakło Skrze i co zawiodło?
Wielkie ambicje oraz stawianie na młodzież
Ostatnie pół roku było pełne zawirowań wokół klubu z Loretańskiej. O problemach biurowych mówiło się już od dawna, a zimą ze względów finansowych pożegnali się wysoko opłacani zawodnicy oraz jednocześnie czołowe postacie drużyny takie jak Adam Mesjasz, Piotr Nocoń, Adam Olejnik, którzy odeszli do rezerw Rakowa Częstochowa, czy podstawowy golkiper w rundzie jesiennej – Karol Szymkowiak, który powędrował do Polonii Bytom. Mimo wielu negatywnych pogłosek medialnych oraz odejść kluczowych zawodników trener Konrad Gerega, który notabene otrzymywał atrakcyjne oferty z innych klubów, został przy zespole i nie zamierzał grać o utrzymanie, lecz chciał patrzeć do góry w tabeli, o czym wspomniał pół roku temu w rozmowie dla naszej redakcji.
Wbrew temu wszystkiemu co się dzieje wokół klubu, w gazetach, dziennikach i portalach internetowych, ja nie gram o utrzymanie. Mówię to z pełną świadomością. Więc jak ktoś zapyta się mnie czy ja chcę grać o utrzymanie, to ja nie chcę grać […].
Trener Skry Częstochowa Konrad Gerega w rozmowie dla Częstosportowa.pl
Skra w tamtym momencie posiadała duże ambicje nie tylko w kwestii wyników, ale także w kwestii efektowności gry na boisku. Trener Konrad Gerega nie jest zwolennikiem „brzydkiej” gry w piłkę, charakterystycznej dla polskiej piłki na niższych szczeblach rozgrywkowych. Taki też był plan, aby zaproponować futbol charakteryzujący się wysoką kulturą gry jak na warunki trzeciego szczeblu rozgrywkowego. Zadanie było o tyle trudniejsze, że Skra tak jak wcześniej wspomnieliśmy była dotknięta dosyć dużym przetasowaniem kadrowym w zimę, a do tego została jeszcze bardziej odmłodzona. Średnia wieku kadry meczowej Skry w ostatnim pojedynku przeciwko rezerwom ŁKS-u wyniosła 21 lat. Z pewnością jest bardzo ciężko dowodzić drużyną na szczeblu centralnym skonstruowaną z tak młodych oraz mało doświadczonych zawodników.
Warto jednak przypomnieć sobie główną filozofię oraz sens funkcjonowania Skry Częstochowa, bowiem jest to klub, który stawia na rozwój młodzieży i dla wielu chce być „trampoliną” do seniorskiej piłki na najwyższym poziomie w kraju. O tym także wspomniał trener Konrad Gerega w rozmowie dla naszej redakcji.
Skra Częstochowa musi być klubem, który daje możliwość pokazywana się na poziomie centralnym ludziom, którzy odchodzą, idą wyżej albo będą chcieli realizować się w innym klubie, bo taka jest ich ścieżka rozwoju. Ja nigdy nie uważałem, że Skra Częstochowa musi być końcem tej ścieżki rozwoju, tylko musi być początkiem. Ten klub musi być trampoliną. Czy to dla piłkarzy, czy to dla sztabu. Taka sama jest sytuacja z moją osobą. Gdybym nie był tutaj wieloletnimi piłkarzem i nie zrezygnował z grania w piłkę, czy zmiany tego na funkcję trenera, to pewnie w innym klubie byłoby dużo ciężej, a dzisiaj mówimy o tym, że dostałem szansę i traktuję to właśnie jako trampolinę i chciałbym żeby tak każdy do tego podchodził, bo takich klubów jest mało w Polsce. Taka idea musi przyświecać. Dlatego ja się na przykład cieszę, że po tej rundzie wielu piłkarzy zostało docenionych. Chociażby Tobiasz Kubik, który oczywiście chwilę wcześniej zadebiutował w Ekstraklasie, ale tak na dobrą sprawę na arenie ogólnopolskiej to tak nie wiele o nim słyszało, a dzisiaj myślę, że Tobiasz Kubik znalazłby wielu chętnych pracodawców na jego osobę i tak możemy na pewno w pewien sposób doceniać tą pracę, którą wykonujemy z piłkarzami.
Konrad Gerega w rozmowie dla Częstosportowa.pl
Co poszło nie tak?
Dobrze, Skra „gra w piłkę”, Skra stawia na młodzież. To co się stało, że dzisiaj spekulujemy na temat walki o sportowe utrzymanie Skry Częstochowa w eWinner II Lidze? Dotychczasowy wynik punktowy Skry Częstochowa nie odzwierciedla tego, jak Skra prezentowała się w pojedynkach z często o wiele bardziej doświadczonymi ekipami oraz jest pomnikiem dla wielce nieskutecznej formacji ofensywnej, która do momentu wykończenia akcji spisuje się wzorowo, natomiast kiedy przychodzi ją sfinalizować, to jest to już dużym problemem. Można podać wiele przykładów pojedynków, w których to fortuna piłki nożnej sprzyjała oponentom „Skrzaków”. Takie przykłady wymienił też zapytany przez nas trener Konrad Gerega na konferencji prasowej po meczu z ŁKS-em II Łódź. Według trenera Skra posiada momenty na zdobycie gola, które przegapia. W takich sytuacjach „Skrzacy” tracą niepowtarzalną szansę przejęcia kontroli nad meczem. Przyczyną braku skuteczności w wykorzystywaniu momentów przewagi nad przeciwnikiem z pewnością może być małe doświadczenie młodych zawodników, natomiast jest to aspekt, który należy konsekwentnie rozwijać.
Myślę, że jest wiele wniosków, o których można byłoby tutaj powiedzieć. Natomiast najważniejszym z nich jest brak skuteczności. W każdym meczu mieliśmy sytuacje, gdzie mogliśmy otworzyć wynik. My tego nie robiliśmy, a przeciwnik potrafił skrupulatnie to wykorzystać. Przykład? Domowy mecz z Lechem II Poznań i ponad 20 naszych strzałów na bramkę. Lech tych strzałów oddał trzy i wygrał 2:0. Takich meczów było sporo. Myślę, że można wymienić dwa remisy u siebie, z Chojniczanką i z Olimpią Grudziądz. Tutaj upatrywałbym braku skuteczności w wykorzystywaniu tych momentów. Nasza gra się nie zmieniła. My cały czas tak samo funkcjonujemy. Nie zmieniamy modelu gry, nie zmieniamy struktury […]. Kluczowa jest intensywność w wysokim pressingu, czy w obronie niskiej, czy w fazach przejściowych, bo intensywność to nie jest tylko wysoki pressing. Myślę, że tego nam brakowało, że są momenty kiedy się wyłączaliśmy, nie było skuteczności, więc przeciwnik takie momenty wykorzystywał […].
Konrad Gerega na konferencji prasowej po meczu z ŁKS-em II Łódź
Z pewnością swoją rolę odegrała także sytuacja w klubie, która w pewnym momencie była na tyle napięta, że piłkarze przed meczem z Chojniczanką Chojnice planowali odbyć protest przeciwko władzom klubu, wychodząc na murawę 15 minut po planowej porze startu meczu. Ostatecznie piłkarze pojawili się jednak na boisku o czasie, lecz nieścisłości na linii zawodnicy – zarząd to nie jedyny problem działaczy klubu w ostatnich tygodniach, bowiem PZPN nałożył na Skrę karę początkowo trzech punktów karnych na start przyszłych rozgrywek. Potem ta kara została zwiększona do dziesięciu, a następnie po odwołaniu Skry zredukowana do siedmiu. W dalszym ciągu niewyjaśniona pozostaje kwestia licencji na rozgrywki 2024/25. To wszystko z pewnością miało odbicie na zawodnikach oraz na ich postawie na boisku. Nie mniej jednak w dość kryzysowym momencie dla klubu Skrzacy zwyciężyli z Zagłębiem II Lubin 2:1 i po tym meczu było widać jedność w drużynie. Piłkarzom woli walki odmówić nie można, natomiast ponownie sprowadza się to do tego samego mianownika, a więc mało doświadczonego zespołu, który w połowie tego zespołu został pozbawiony z liderów. Być może to właśnie Piotr Nocoń, który zimą pożegnał się ze Skrą, podszedłby do rzutu karnego w Jastrzębiu-Zdroju i dzięki swojej chłodnej głowie wyrównałby stan meczu, a Skra potem walczyłaby o trzy punkty? Tego niestety nie wiemy, natomiast możemy być pewni, że w Skrze brakuje doświadczonego lidera.
„Rajczu” TOP
Na duże słowa uznania zasługuje Jakub Rajczykowski, który na rundę wiosenną notuje znakomite występy i kilku tych zremisowanych oraz wygranych meczach ratował Skrze punkty. Duża liczba znakomitych interwencji, dobra komunikacja oraz pewna gra charakteryzuje występy 19-letniego bramkarza wypożyczonego z Rakowa Częstochowa. Golkiper z pewnością zaskoczył sztab szkoleniowy „Skrzaków”, który jeszcze kilka miesięcy wstecz nie był do końca przekonany co do umiejętności bramkarskich młodego bramkarza, natomiast zaufanie mu od początku rundy wiosennej oraz przede wszystkim rytm meczowy, który w przypadku bramkarzy jest kluczowy, przyniosło efekty i dzisiaj Skra może oceniać Rajczykowskiego jako wartościowe wypożyczenie.
Przyszłość częstochowskiej „La Masii”
Przyszłość Skry Częstochowa z pewnością stoi pod wielkim znakiem zapytania. Na dzień dzisiejszy Skra jest zespołem prezentującym przyjemny dla oka futbol, posiadającym wielki potencjał pod kątem rozwojowym. Jest świetnym miejscem do ogrywania zawodników pierwszej piłkarskiej siły miasta, a więc Rakowa Częstochowa. Do tego stawia na młodzież, która w przyszłości będzie stanowić o sile klubu. Pozycja w tabeli nie jest zbyt kolorowa, natomiast dalej bezpieczna. Od strefy spadkowej Skrę oddzielają trzy punkty, a do końca rozgrywek pozostały trzy kolejki. Jeśli drużyna wywalczy sportowe utrzymanie, a działacze klubu zadbają o to, aby przez wakacje wyjść z kryzysowej sytuacji w księgowościach, to w przyszłym sezonie będzie można spodziewać się o wiele mocniejszej Skry. Jednak, żeby do tego doszło, trzeba spełnić dwa powyższe cele.