Długi majowy weekend zbliża się ku końcowi. Jego zwieńczeniem dla wszystkich fanów żużla jest oczywiście druga część czwartej kolejki PGE Ekstraligi. W tej serii spotkań dla kibiców czarnego sportu przewidziane były dwa niezwykle interesujące spotkania. Zanim na tor w Zielonej Górze wyjechali żużlowcy Falubazu i Stali Gorzów, na ulicy Olsztyńskiej w Częstochowie rozegrał się inny równie ekscytujący pojedynek. Krono-Plast Włókniarz Częstochowa uległ Orlen Oil Motorowi Lublin 39:51.
Lepszy początek gości
Mecz rozpoczął się od drobnych perturbacji zawodników Włókniarza. Kacper Woryna przeszkodził koledze z pary Mikkelowi Michelsenowi. Sędzia spotkania miał wątpliwości czy Duńczyk nie przekroczył linii krawężnika dwoma kołami. Na szczęście do tego nie doszło. Wyścig zakończył się wynikiem 3:3, bowiem od startu aż do mety nieosiągalny dla reszty stawki był Dominik Kubera. Kolejne dwa biegi to podwójne zwycięstwa gości. Para młodzieżowców Wiktor Przyjemski-Bartosz Bańbor nie dała szans juniorom Włókniarza. Chwilę później czterokrotny mistrz świata Bartosz Zmarzlik do spółki z Jackiem Holderem pokonali duet Hansen-Madsen.
Nadzieję po tych dwóch gongach w serca częstochowskich kibiców wlał Maksym Drabik. Dwukrotny mistrz świata juniorów wygrał z innym zdobywcą tego prestiżowego tytułu Mateuszem Cierniakiem. Defekt na starcie przydarzył się Przyjemskiemu, dzięki czemu gospodarze odnieśli pierwsze biegowe zwycięstwo. Po pierwszej serii startów wynik to 9:15.
Przegrane starty – przyczyna niepowodzeń
Kibice zgromadzeni na Krono-Plast Arenie byli świadkami kapitalnego pojedynku w 5 biegu zawodów. Fredrik Lindgren był atakowany przez Madsa Hansena z każdej możliwej strony. Nie dał jednak rady przechytrzyć Szweda i to ex zawodnik Włókniarza, który spędził w klubie z Częstochowy pięć lat wyszedł z tego starcia zwycięsko.
To wszystko to jednak pojedyncze zrywy „Lwów”. To Lublinianie byli znacznie lepiej spasowani. Wygrywali starty, co na tym poziomie powoduje, że droga do zwycięstwa w biegu staje się otwarta.To właśnie w startach tkwiła największa bolączka biało-zielonych. Gorsze wyjście spod taśmy jest równoznaczne z wystawieniem czerwonego dywanu dla żużlowców Motoru.
Nie do pokonania wydawał się zarówno Bartosz Zmarzlik, jak i Dominik Kubera. Reprezentanci Polski, którzy z drużyną narodową w ubiegłym roku sięgnęli po tytuł Drużynowych Mistrzostw Świata pokazywali jazdę, którą oglądało się z przyjemnością. Mimo słabszej dyspozycji Mateusza Cierniaka i jeżdżącego lekko poniżej swojego bardzo wysokiego poziomu Jacka Holdera, Motor po dziesięciu gonitwach prowadził 34:26.
Przebudzenie lidera
Leon Madsen to od wielu lat lider Włókniarza Częstochowa. W tym bardzo trudnym dla siebie oraz dla całego zespołu starciu, po dwóch wpadkach na początku zawodów, wziął sprawy w swoje ręce. Janusz Ślączka posłał go w 11. biegu w ramach rezerwy taktycznej w miejsce Madsa Hansena. Kapitan „Lwów” pokonał „niełapalnego” do tej pory Dominika Kubere. Dwa wyścigi później okazał się szybszy także od Bartosza Zmarzlika, tym samym powodując sytuację, w której żaden z aktorów dzisiejszego spektaklu nie mógł poszczycić się statusem niepokonanego.
Fantastyczny wyścig stoczył również Kacper Woryna. W 12. biegu wychowanek ROW-u Rybnik pokonał Jacka Holdera. Swojej roboty należycie nie wykonywał niestety inny z teorytycznych liderów Włókniarza Mikkel Michelsen. Po czterech startach miał na koncie zaledwie sześć oczek. Gdyby nie wykluczenie Cierniaka, który został wyrzucony z biegu jedenastym za przejechanie linii krawężnika miałby ich jeszcze mniej. To kolejne spotkanie, w którym mistrz Europy nie spełnia oczekiwań. Przed biegami nominowanymi wynik to 36:42.
Koniec złudzeń
14. bieg zakończył marzenia ekipy z Częstochowy. Fredrik Lindgren i Jack Holder w stosunku 4:2 zwyciężyli z parą Michelsen-Drabik i przypieczętowała wygraną Motoru. Ostatni wyścig znów padł łupem gości przez co ostateczny rezultat to 39:51. „Koziołki” udowodnił swoją siłę oraz pokazały, że są drużyną kompletną, z którą konkurować jest niezwykle ciężko.
Lepsze jutro?
Wyciąganie pozytywów po porażce to niezwykle trudne zadanie. Ciężko upatrywać się czegoś, co dobrze wpłynie na zespół również dzisiaj. Kalendarz dla biało-zielonych w najbliższych kolejkach jest nieco bardziej łaskawy. Sztab szkoleniowy musi przez dwutygodniową przerwę spowodowaną Grand Prix w Warszawie zebrać zawodników i wykrzesać z nich to co w nich najlepsze. W przeciwnym razie dalej będziemy oglądać serię przegranych meczów drużyny Janusza Ślączki. Najbliższa okazja na odkupienie win w niedzielę 19 maja 2024 roku na własnym torze z KS Apatorem Toruń.
KRONO-PLAST Włókniarz Częstochowa – 39
9. Mikkel Michelsen – 8+1 (2,1*,2,1,2)
10. Maksym Drabik – 6 (3,2,1,0,0)
11. Kacper Woryna – 7+2 (1*,1*,2,3,0)
12. Mads Hansen – 3+1 (0,2,1*,-)
13. Leon Madsen – 12 (1,1,3,3,3,1)
14. Szymon Ludwiczak – 2 (0,1,1)
15. Kajetan Kupiec – 1 (1,0,0)
16. Kacper Halkiewicz – ns
Orlen Oil Motor Lublin – 51
1. Dominik Kubera – 14 (3,3,3,2,3)
2. Jack Holder – 7+2 (2*,2*,u,2,1)
3. Fredrik Lindgren – 10 (0,3,2,2,3)
4. Mateusz Cierniak – 2 (2,0,0,w)
5. Bartosz Zmarzlik – 12+2 (3,3,3,1*,2*)
6. Wiktor Przyjemski – 3 (3,d,0)
7. Bartosz Bańbor – 3+2 (2*,0,1*)
8. Bartosz Jaworski – ns
Bieg po biegu:
1. (63,48) Kubera, Michelsen, Woryna, Lindgren – 3:3 – (3:3)
2. (63,49) Przyjemski, Bańbor, Kupiec, Ludwiczak – 1:5 – (4:8)
3. (62,90) Zmarzlik, Holder, Madsen, Hansen – 1:5 – (5:13)
4. (63,37) Drabik, Cierniak, Ludwiczak, Przyjemski (d/st) – 4:2 – (9:15)
5. (64,26) Lindgren, Hansen, Woryna, Cierniak – 3:3 – (12:18)
6. (63,71) Kubera, Holder, Madsen, Kupiec – 1:5 – (13:23)
7. (63,52) Zmarzlik, Drabik, Michelsen, Bańbor – 3:3 – (16:26)
8. (64,43) Madsen, Lindgren, Ludwiczak, Cierniak – 4:2 – (20:28)
9. (63,92) Kubera, Michelsen, Drabik, Holder (u/4) – 3:3 – (23:31)
10. (63,56) Zmarzlik, Woryna, Hansen, Przyjemski – 3:3 – (26:34)
11. (64,49) Madsen, Kubera, Michelsen, Cierniak (w/2x) – 4:2 – (30:36)
12. (65,04) Woryna, Holder, Bańbor, Kupiec – 3:3 – (33:39)
13. (63,98) Madsen, Lindgren, Zmarzlik, Drabik – 3:3 – (36:42)
14. (65,01) Lindgren, Michelsen, Holder, Drabik – 2:4 – (38:46)
15. (64,04) Kubera, Zmarzlik, Madsen, Woryna – 1:5 – (39:51)