Jakub Ziemianin/Raków Częstochowa/Accredito
Do grona kontuzjowanych piłkarzy dołączył w ostatnim czasie Giannis Papanikolaou. Już drugi raz w bieżącej kampanii, podobnie jak w przypadku Johna Yeboaha, Zorana Arsenicia czy Kamila Pestki. Środowego pomocnika już od miesiąca nie mogliśmy obserwować na boisku. Grek przed tygodniem przeszedł zabieg braku po której będzie musiał pauzować aż do marca. Środek pomocy zaczyna przeciekać. Czy jest na to wyjście?
Zwoliński, Kovacević, Lopez, Papanikolaou. To tylko niektórzy z długiej listy kontuzjowanych piłkarzy w tym sezonie. Obrona Medalików zmienia się z meczu na mecz, natomiast w środku pola trener Szwarga nie miał do tej pory wielu zmartwień. Na każdą z pozycji posiadał po dwóch zawodników (Berggren, Papanikolaou, Lederman, Kochergin). Po kontuzji 25-latka nasuwa się pytanie, czy jego stylem i grą na dłużej może go zastąpić któryś z wymienionej wyżej trójki.
Papa to przede wszystkim zawodnik defensywny. Posiada świetny przegląd pola, potrafi świetnie asekurować i odbierać piłkę. W ekipie czerwono-niebieskich spędza już trzeci sezon. Zdążył zdobyć wicemistrzostwo i mistrzostwo Polski. W eliminacjach do europejskich pucharów to on był pewniakiem do gry zaraz obok Gustava Berggrena. Duet ten świetnie się uzupełniał. Przy absencji Greka, trener może mieć ból głowy nad skompletowaniem odpowiedniej dwójki pomocników w środku.
Papanikolaou czyli podwójna strata
Co więcej przy absencji któregoś z obrońców potrafił grać jako stoper. Dlatego jego strata ma podwójne znaczenie przy problemach w linii obrony. najwięcej wspólnego z Papanikolaou ma Gustav Berggren. Szwed jest typowym piłkarzem box to box. Na dużej intensywności potrafi przetransportować piłkę z jednego pola karnego do drugiego. Dodatkowo jest dobry w odbiorze piłki i pokazuje się zarówno w defensywie jak i ofensywie.
Lederman wraz z Kocherginem są natomiast pewnymi przeciwieństwami Gustava i „Papy”. Nie mają tyle spokoju z piłką pod presją przeciwnika, a także słabiej działają w defensywie i odbiorze. Dlatego Grek był bardzo ważny w układance Szwargi. Będąc na boisku był łącznikiem między defensywą i ofensywą, a przede wszystkim gwarantował opanowanie i nie schodził poniżej pewnego poziomu.
Papanikolaou zagrał w tym sezonie w 18 spotkaniach, aż w 17 z nich wychodząc w podstawowym składzie. Trzykrotnie wystąpił w bloku obronnym. Szesnaście razy zaczynał w środkowej strefie. Najwięcej, bo siedem razy u boku Berggrena. Cztery razy z Kocherginem i trzykrotnie z Ledermanem. Tak prezentuje się bilans tych meczów:
Papanikolaou-Kochergin: 4 (1 zwycięstwo, 1 remis, 2 porażki)
Papanikolaou-Lederman: 3 (3 zwycięstwa)
Papanikolaou-Berggren: 7 (3 zwycięstwa, 2 remisy, 2 porażki)
A jak to wygląda w potyczkach bez udziału Giannisa lub w momentach, gdy zaczynał na ławce?
Berggren-Kochergin: 6 (1-3-2)
Berggren-Lederman: 4 (2-1-1)
Lederman-Kochergin: 1 (1-0-0)
Statystyki działają na niekorzyść Vladyslava Kochergina. Spośród jedenastu spotkań, które zaczynał w roli ósemki tylko trzy kończyły się wygranymi. Być może Ukrainiec powinien wrócić na swoją nominalną pozycję, czyli dziesiątkę, a za plecami zostawić pole Benowi Ledermanowi i Gustavowi Berggrenowi, między którymi przepływ piłki w trakcie gry pozycyjnej, wyjścia spod pressingu, jak i fazy przejściowej jest bardzo płynny i skutecznie napędza akcje zespołu. W defensywie 27-latek również w pewnej mierze ustępuje wymienionemu duetowi.
Szansa dla Ledermana?
Przy absencji Greka, reszta pomocników będzie miała więcej okazji do gry. Przy trzech frontach nie unikniona jest rotacja. Ben Lederman jest jednym z tych zawodników, którzy mogą wykorzystać szansę i powalczyć o stałe miejsce w składzie. Jego ostatnie występy można określić jako średnie. Dlatego strata Papy może być szansą dla Bena na stabilizacje formy i wywalczenie sobie miejsca na boisku. Na razie to Kochergin otrzymuje większy kredyt zaufania, w ostatnich sześciu starciach przy absencji Papanikolaou to on wybiegał na boisko od pierwszej minuty czterokrotnie, a Lederman tylko dwa razy. Jednak najważniejsza w tym wszystkim pozostaje jedna kwestia.
Jak długo Medaliki wytrzymają fizycznie mając tyle kontuzji w zespole? Czy gra na trzech frontach trzema środkowymi pomocnikami nie jest za wysokim ryzykiem? Czas pokaże. Przed Medalikami jeszcze siedem meczów do przerwy zimowej. Możliwe że w przyszłym roku na Limanowskiego trafi nowy pomocnik. Na przykład Raków zdecyduje się na skrócenie wypożyczenia Szymona Czyża do Górnika Zabrze, który prezentuje się przy Roosevelta bardzo solidnie.