Historia memoriałów w Częstochowie swój początek miała w końcówce lat sześćdziesiątych XX wieku. Zapoczątkował go pierwszy memoriał im. Bronisława Idzikowskiego, który rozegrany został 22 września 1967 roku na torze w Częstochowie.
Ale zanim został rozegrany, należy wrócić do historii nieszczęśliwego wypadku zawodnika Włókniarza Częstochowa – Bronisława Idzikowskiego. Podczas meczu ligowego drużyny Włókniarza z Polonią Bydgoszcz rozgrywanej w ramach XIII Rundy Drużynowych Mistrzostw Polski w dniu 10 września 1961 roku miało miejsce tragiczne zdarzenie.
Wówczas w drugim swoim starcie biegowym w IV biegu zawodów na tor upadł Bronek, klubowy kolega Lucjan Krupiński nie mogąc go ominąć uderzył w niego z impetem, co poskutkowało poważnymi obrażeniami ciała zawodnika. W wyniku tego nieszczęśliwego wypadku 15 września 1961 roku w szpitalu Bronisław Idzikowski zmarł. Po kilku latach od zdarzenia, ówcześni działacze częstochowskiego Włókniarza postanowili uczcić pamięć zmarłego zawodnika.
Pół wieku tradycji
Pierwszy Memoriał pamięci Bronisława Idzikowskiego rozegrany został w 1967 roku, a jego zwycięzcą został zawodnik Unii Tarnów Zygmunt Pytka. W tych zawodach startowali zawodnicy częstochowskiego Włókniarza Stanisław Rurarz, Lech Zapart, Lucjan Krupiński, Jerzy Łotocki, Bernard Kacperak, Zygmunt Malinowski i Tadeusz Rak, który był wówczas rezerwowym zawodnikiem. Turniej ten wpisał się do kalendarza częstochowskich działaczy, i był cyklicznie rozgrywany każdego roku.
W dniu 31 sierpnia 1972 roku podczas zawodów o Srebrny Kask, rozgrywanych w Rzeszowie dochodzi do kolejnej tragedii. Startujący w tych zawodach młody zawodnik częstochowskiego zespołu Marek Czerny w swoim pierwszym starcie uderzył w bramę wjazdową otaczającą tor i odniósł ciężkie obrażenia ciała. W ciężkim stanie był odtransportowany do kliniki w Krakowie. Lekarze usilnie walczyli o jego życie. Niestety w dniu 26 września Marek odszedł.
Przez kolejne lata, cyklicznie odbywał się memoriał poświęcony pamięci zmarłych zawodników Włókniarza i odbywa się do dnia dzisiejszego, z małymi przerwami. Należy jednocześnie nadmienić, że w tych turniejach startowali i startują czołowi zawodnicy polscy i zagraniczni. Największą liczbę zwycięstw memoriałowych odnotował w swojej karierze zawodnik częstochowskiego Włókniarza Marek Cieślak, który wygrał pięć razy. Natomiast pierwszym zawodnikiem częstochowskim który, wygrał turniej memoriałowy był Andrzej Jurczyński, który w 1974 roku stanął na najwyższym stopniu podium.
W bieżącym roku obchodzimy jubileusz 50-lecia od zdobycia drugiego tytułu Drużynowych Mistrzostw Polski w 1974 roku przez drużynę częstochowskiego Włókniarza. W bieżącym roku, turniej odbył się pod nazwą Speedway Silesia Cup Pięćdziesiąty Jubileuszowy Memoriał im. B Idzikowskiego i M Czernego pod patronatem Marszałka Województwa Śląskiego Jakuba Chełstowskiego. Przed zawodami częstochowskiej publiczności, zaprezentowali się zawodnicy ze Złotej Mistrzowskiej Drużyny z roku 1974 w składzie: Marek Cieślak, Jerzy Kowalczyk, Lech Zapart, Andrzej Jurczyński, Marek Nabiałek, Józef Jarmuła, Lukasz Janiec wieloletni mechanik częstochowskiej drużyny.
Złoty jubileusz
23 marca 2024 roku oficjalnie rozpoczęto sezon żużlowy w Częstochowie. Tradycyjnie na początek odjechano Memoriał im. Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego. Na torze najlepsi zawodnicy na świecie, a w tle wspomnienie mistrzowskiej drużyny z 1974 roku, która 50 lat temu sięgnęła po drugie w historii Włókniarza Drużynowe Mistrzostwo Polski. Głód żużla, jak zawsze po zimowej przerwie, bardzo duży. Światowa czołówka zawodników postarała się nasycić apetyty kibiców.
Podczas pierwszej serii startów prym wiodły pola wewnętrzne. Zarówno Mikkel Michelsen, jak i Maksym Drabik zwyciężyli w swoich biegach, obaj rozpoczynając swoje wyścigi w czerwonych kaskach. Stagnację w tym temacie przełamał dopiero Leon Madsen, który z czwartego pola szybko, bo już na pierwszym łuku, uporał się z resztą stawki i pewnie pomknął do przodu. Niebezpieczna sytuacja miała miejsce w trzecim wyścigu, kiedy to były żużlowiec Włókniarza Fredrik Lindgren zanotował defekt. Wicemistrzowi świata przydarzyło się to na ostatniej prostej, wobec czego możemy mówić o sporym szczęściu, że ta sytuacja nie skończyła się upadkiem.
Od piątego biegu zaczynaliśmy być świadkami kapitalnego ścigania. Najpierw w wyścigu złożonym w całości z zawodników biało-zielonych, najsprytniejszy okazał się niespodziewanie Kacper Woryna. W siódmej odsłonie zmagań bój stoczyli żużlowcy Motoru Lublin – Fredrik Lindgren i Bartosz Zmarzlik. Skuteczniejszy okazał się ten drugi, który po tym, jak przywiózł dwa oczka w swoim pierwszym starcie, ewidentnie znalazł optymalne ustawienia sprzętu. Radość kibicom zebranym na stadionie przy ulicy Olsztyńskiej sprawił również chwilę później Mads Hansen. Nowy nabytek “Lwów” wykazał się lepszym wyczuciem owalu od swoich przeciwników. Obrał prawidłowe ścieżki, dzięki czemu z ostatniej pozycji przedostał się aż na drugą.
Wraz z rozwojem emocji i otwieraniem się nowych możliwości na torze, wzrastały również niestety opady deszczu. W trzeciej i jak się później okazało ostatniej serii wyścigów, swoje starty wygrywali: Fredrik Lindgren, Maksym Drabik, Jason Doyle i Bartosz Zmarzlik. Były to jednak biegi bez historii, czemu nie można się dziwić ze względu na nieustający deszcz i powoli nie nadający się do jazdy tor.
Niestety, jubileuszowy, silnie obsadzony turniej, storpedowała niekorzystna aura pogodowa. Zdołano rozegrać trzy serie startów dwunastu biegów. Sędzia zawodów Artur Kuśmierz po dwunastym wyścigu zakończył zmagania, a o kolejności końcowej z powodu równej liczby punktów Zmarzlika i Doyle’a oraz braku ich bezpośredniego pojedynku, rozstrzygnęło losowanie. Wygrał Australijczyk, który tym samym zwyciężył w całych zawodach. Przegrany losowania Zmarzlik musiał zadowolić się drugą pozycją, a podium uzupełnił zdobywca jednego oczka mniej od wyżej wymienionych, kapitan Włókniarza – Leon Madsen.
Mimo przedwczesnego końca zawodów, najwierniejsi kibice zgromadzeni na Krono-Plast Arenie obejrzeli 12 wyścigów zwiastujących dobry sezon 2024. Postawa zawodników Włókniarza również napawa optymizmem więc pozostaje nam czekać na start rozgrywek ligowych.
Wyniki:
1. Jason Doyle – 8 (2,3,3)
2. Bartosz Zmarzlik – 8 (2,3,3)
3. Leon Madsen – 7 (3,2,2)
4. Maksym Drabik – 6 (3,0,3)
5. Brady Kurtz – 6 (3,2,1)
6. Norbert Krakowiak – 5 (2,3,0)
7. Kacper Woryna – 5 (2,3,-)
8. Fredrik Lindgren – 5 (w,2,3)
9. Mikkel Michelsen – 5 (3,1,1)
10. Mads Hansen – 4 (0,2,2)
11. Rohan Tungate – 4 (1,1,2)
12. Tobiasz Musielak – 4 (1,1,2)
13. Oliver Berntzon – 2 (1,0,1)
14. Steven Goret – 2 (1,1,0)
15. Kajetan Kupiec – 1 (1)
16. Anton Karlsson – 0 (u,0,d)
17. Gleb Czugunow – 0 (0,0,d)
18. Kacper Halkiewicz – ns
Bieg po biegu:
1. (65,44) Michelsen, Krakowiak, Berntzon, Karlsson (u)
2. (65,41) Drabik, Zmarzlik, Musielak, Hansen
3. (66,04) Kurtz, Woryna, Tungate, Lindgren (w)
4. (64,19) Madsen, Doyle, Goret, Czugunow
5. (64,50) Woryna, Madsen, Michelsen, Drabik
6. (64,34) Doyle, Kurtz, Musielak, Berntzon
7. (64,28) Zmarzlik, Lindgren, Goret, Karlsson
8. (65,53) Krakowiak, Hansen, Tungate, Czugunow
9. Lindgren, Musielak, Michelsen, Czugunow (d)
10. (68,12) Drabik, Tungate, Berntzon, Goret
11. (67,13) Doyle, Hansen, Kupiec, Karlsson (d)
12. (66,00) Zmarzlik, Madsen, Kurtz, Krakowiak
Red.nacz. Marek Formicki, red. Maksymilian Kokott
Galeria zdjęć: