fot. Lech Poznań/Accredito
Lech Poznań odpadł z rozgrywek Pucharu Polski i ostatnią nadzieją na uratowanie tego sezonu jest dla Kolejorza Mistrzostwo Polski. Brzmi znajomo? No właśnie…
Niedzielny mecz to pojedynek dwóch drużyn, dla których obecny sezon to regres w stosunku do poprzedniego. Dla obu rozgrywki ligowe to ostatnia nadzieja na to, aby dobre kampanie europejskich pucharów z poprzednich sezonów nie poszły na marne. Dla obu brak gry w eliminacjach do rozgrywek europejskich byłby ogromną porażką.
Rozmawiamy z Kacprem Kozłowskim z portalu IGol.pl:
Jak oceniasz początek pracy Mariusza Rumaka? Było cenne zwycięstwo w Białymstoku, ale ostatnie dwa spotkania chyba rozczarowujące?
– Zaczęło się wszystko dobrze jednak te dwa ostatnie spotkania dają trochę do myślenia. Pojawiła się już oczywiście krytyka Mariusza Rumaka. Zasłużona. Myślę że dopiero właśnie mecz z Rakowem pokaże w którą stronę idzie ten projekt. Na pewno zwróciłbym uwagę na to, że udało się ogarnąć defensywę.
Czym różni się Lech Poznań Mariusza Rumaka od tego Johna van den Broma?
– Największą różnice widzę w grze defensywnej. Powrót Bartosza Salamona bardzo w tym pomógł. Lech zaczął również trochę inaczej ustawiać się w fazie bez piłki. Filip Marchwiński ustawia się w jednej z linii z pozostałymi pomocnikami. Rumak także wciąż szuka optymalnego ustawienia Dino Hoticia i Aliego Gholizadeha.
Ali Gholizadeh – czego się spodziewasz po tym zawodniku w końcówce tego sezonu? Czy można go już traktować jako transferowy niewypał?
– Na razie mnie nie przekonuje Irańczyk. Już ta sama historia z jego kontuzją była dość dziwna. Widać u niego jakość, to na pewno, ale nie stwarza to żadnego zagrożenia dla rywali. Poczekałbym do końca sezonu z oceną jego. W każdym momencie może zrobić coś po czym będziemy przecierać oczy ze zdumienia. Zauważyłem jednak że ciąży na nim trochę ta presja oczekiwań.
Jakiego spotkania się spodziewasz, Lech poczeka na Raków czy ruszy naprzód?
– Mariusz Rumak będzie dobrze przygotowany do tego spotkania. O to jestem spokojny. Będzie jakiś plan na to spotkanie. Jestem pewien, że Lech nie ruszy od pierwszej minuty. To będzie raczej czekanie na tę jedną sytuację. Obie drużyny mają wiele do stracenia. Lech pokazał że potrafi cierpieć i tak może być w Częstochowie.
Raków powalczy o utrzymanie dobrej passy w meczach domowych – w tym sezonie nikt nie zdołał wywieźć z Częstochowy 3 punktów. Ostatnia ligowa, domowa porażka to 14 maja ubiegłego roku i… zwycięstwo Lecha Poznań. Kolejorz triumfował 2:0 po golach Marchwińskiego i Velde.