W sobotnie południe na stadionie przy ulicy Skrzydlatej w Elblągu miejscowa Olimpia podjęła Skrę Częstochowa, która po remisie wywalczonym w zeszłym tygodniu w Bytomiu przyjechała na północ Polski z nadzieją wywalczenia trzech punktów. Ostatecznie się to nie udało, a ze zwycięstwa cieszyli się gospodarze. Mecz zakończył się wynikiem 2:1, a jedynego gola dla częstochowian zdobył Maciej Mas, dla którego było to już trzecie trafienie w rundzie wiosennej eWinner 2. Ligi. Z pewnością wiele problemów sprawiała murawa, o której można powiedzieć, że była w agonalnym stanie, natomiast to nie powinno być usprawiedliwieniem podopiecznych Konrada Geregi.

I POŁOWA:

W pierwszych minutach zespołem, który odważnie wszedł w mecz była Olimpia Elbląg. Gospodarze próbowali stworzyć kilka dogodnych sytuacji i po upłynięciu pierwszego kwadransa jedną z nich wykorzystali. Po zagraniu w pole karne do Famulaka, który lekko uderzył piłkę, dosyć niespodziewanie wpadł pierwszy gol w meczu. Fatalny błąd popełnił bramkarz Skry, Jakub Rajczykowski, który przepuścił piłkę pod swoimi rękami. Z pewnością stan murawy w polu karnym w dużym stopniu przyczynił się do straty gola, natomiast nie stanowi to żadnej linii obrony dla golkipera. Po strzelonym golu zawodnicy z Elbląga kontynuowali swoją odważną grę. Stwarzali kolejne sytuacje pod bramką Skry oraz w fazie defensywnej zakładali wysoki pressing. Boisko w dalszym ciągu nie pomagało piłkarzom Skry.

W 26. minucie piłkarze Skry zawitali po dłuższym okresie czasu do pola karnego rywali i kilka chwil później, po odważnym wejściu Tobiasza Kubika, obrońca Olimpii agresywnie zainterweniował popełniając przewinienie. Sędzia wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Maciej Mas, który ją zmarnował. Mas jednak pozostał czujny i pazernie ruszył na piłkę, którą odbił bramkarz gospodarzy i ostatecznie zawodnik Skry wbił ją do bramki. W kolejnych minutach mecz stał się bardziej wyrównany i nie było widać większej przewagi którejś z ekip. Pod koniec pierwszej połowy gola do szatni próbowała strzelić Olimpia. Po kolejnej niepewnej reakcji Jakuba Rajczykowskiego w szeregi drużyny Skry wkradł się chaos, natomiast w następnych sytuacjach golkiper Skry się zrehabilitował i zaliczył kilka kluczowych interwencji. Dzięki Kubie Częstochowianie schodzili do szatni z wynikiem remisowym.

II POŁOWA:

Początek drugiej połowy był pozbawiony większych zrywów. Ataki nie były porywające, a zawodnicy obu ekip grali asekuracyjnie ze względu na problemy, które powodował stan boiska. Więcej okazji w drugiej połowie stwarzała Olimpia Elbląg, natomiast większość z nich nie stanowiła większego zagrożenia dla podopiecznych Konrada Geregi. Z kolei akcje częstochowian były pragmatyczne oraz nie było widać w nich większego pomysłu na grę.

Wraz z kolejnymi minutami zapowiadało się na remis, lecz na kwadrans przed końcem zabójczą akcję wyprowadzili gospodarze. Famulak został wypuszczony po niezłym podaniu prostopadłym i znalazł się w sytuacji sam na sam z Rajczykowskim. Zawodnik Olimpii postanowił dograć do Yatsenko, który dobił piłkę do pustej bramki. Olimpia ponownie wyszła na prowadzenie. Skra postawiona w podobnej sytuacji jak w zeszłym tygodniu próbowała wyrównać. W doliczonym czasie gry Olimpia zeszła do obrony niskiej, jednak ataki konstruowane były zbyt mozolnie, a zespół z Elbląga zachowywał pełną koncentrację i nie popełnił żadnego błędu. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Olimpii Elbląg.

Olimpia Elbląg – Witan – Sarnowski, Szczudliński, Bartoś (72′ Sangowski), Famulak, Kuczałek, Danilczyk (60′ Spychała), Żak (81′ Gabrych), Filipczyk, Mruk, Yatsenko (81′ Stefaniak)

Rezerwowi: Łęgowski – Jóźwicki, Gabrych, Sienkiewicz, Czapliński, Spychała, Stefaniak, Piróg, Sangowski

Skra Częstochowa: Rajczykowski – Wypart, P.Kucharczyk, Nawrocki – Kubik (85′ Maćkowiak), Łabojko, Niedbała (71′ Kaczmarek), Winciersz, Sajdak (85′ Dzięgielewski) – Ciućka (46′ Kołodziejczyk), Mas (89′ Bartosiak)

Rezerwowi: Hajda – Gzieło, Bartosiak, Maćkowiak, O.Kucharczyk, Kaczmarek, Dzięgielewski, Kołodziejczyk.

Bramki: 15′ Famulak, 29′ Mas, 76′ Yatsenko

Żółte kartki: 14′ Sajdak, 28′ Danilczyk, 38′ Bartoś, 86′ Wypart, 88′ Gabrych, 90+2′ Sangowski, 90+3′ Nawrocki