Spotkanie 21. kolejki PKO Ekstraklasy między Rakowem Częstochowa a Piastem Gliwice zaplanowane na 17 lutego 2024 roku było okazją do rehabilitacji dla obu drużyn. Zarówno gospodarze, jak i goście rozpoczęli zmagania rundy wiosennej od porażki. Raków przegrał 1:2 na wyjeździe z Wartą Poznań, natomiast Piast w derbach Górnego Śląska musiał uznać wyższość Górnika Zabrze, któremu uległ 1:3. Wobec czego obaj trenerzy nastawiali swoich podopiecznych na walkę o pełną pulę.

I połowa

Od początku meczu to Medaliki starały się narzucić swój styl gry i tym samym przejąć kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Ta sztuka nie była jednak prosta przeciwko dobrze zorganizowanemu w defensywie Piasta. Pierwsze 20 minut przebiegało, więc bardzo spokojnie, a obie ekipy nie oddały ani jednego strzału.

W 22. minucie stały fragment gry z groźnej pozycji wykonywał John Yeboah, Jego dośrodkowanie nie zostało jednak dostarczone do adresata i w konsekwencji nie stworzyło żadnego zagrożenia pod bramką strzeżoną przez Frantiska Placha.

Kilka minut później do głosu doszli Gliwiczanie. Z okolic 16. metra swoją próbę podjął Arkadiusz Pyrka, jego uderzenie okazało się zbyt lekkie i Vladan Kovacevic nie miał z nim najmniejszego problemu. Po pół godziny od pierwszego gwizdka w dogodnej sytuacji znalazł się Bartosz Nowak. Blokowany prze obrońców nie zdołał jednak oddać strzału w światło bramki.

Najbliżej zdobycia gola w doliczonym czasie pierwszej części gry byli goście. Po zamieszaniu w polu karnym Mistrzów Polski i interwencji Kovacevicia piłkę z linii bramkowej wybił Erick Otieno. Piłkarze schodzili do szatni przy stanie 0:0 w akompaniamencie delikatnych gwizdów.

II połowa

Drugą odsłonę meczu na murawie rozpoczął były zawodnik mistrzów Polski Fabian Piasecki. Popularny „Piasek” po trwającym półtora roku pobycie pod Jasną Górą zmienił barwy klubowe z czerwono-niebieskich na niebiesko-czerwone i został napastnikiem Piasta Gliwice.

56. minuta spotkania okazała się szczęśliwa dla zawodników Aleksandara Vukovicia. Wtedy to w polu karnym uderzony łokciem przez Otieno został Tomas Huk. Sędzia Jarosław Przybył po chwili zawahania wskazał na 11. metr od bramki. Rzut karny na gola zamienił Patryk Dziczek. Goście mogli zamknąć spotkanie parę minut później, jednak przy strzale w górny róg bramki świetnie i efektownie interweniował Vladan Kovacevic.

Po objęciu prowadzenia klub z ulicy Okrzei nabrał wiatru w żagle. Piastunki zdawały się kontrolować przebieg spotkania, szukając swoich okazji w kontrataku. Raków do głosu doszedł dopiero na niespełna kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry. Najpierw z dystansu niewiele pomylił się Kochergin, później upragnionego wyrównującego gola strzelił wprowadzony w drugiej połowie Ante Crnac. Chorwat wykorzystał dośrodkowanie z prawej strony Plavsicia i strzałem głową nie dał szans na skuteczną obronę Plachowi.

Pomimo prób z obu stron w końcówce oraz doliczonym czasie gry głownie za sprawą celnych dośrodkowań Srdjana Plavsicia wynik nie ulegał zmianie. Wszystko zmieniło się w jednej z ostatnich akcji spotkania. Po długiej analizie przy monitorze na wapno ponownie wskazał arbiter tego widowiska Jarosław Przybył, ale tym razem pod drugą bramką. Jedenastkę na gola zamienił pewnym strzałem w lewy górny róg Łukasz Zwoliński i stadion przy ulicy Limanowskiego eksplodował.

Podczas gdy wydawało się, że nic niespodziewanego w tym meczu już się nie wydarzy, z kontrą dwóch na jednego wyszli Ante Crnac i Marcin Cebula. Ten drugi zamienił sytuację jeden na jeden na bramkę i na tablicy wyników ukazało się 3:1. Takim rezultatem zakończył się ten spektakl.

Podsumowanie

Niesamowita końcówka wynagrodziła kibicom brak emocji podczas większości meczu. Dzisiejsze wydarzenie jest dowodem na to, że piłka nożna bywa nieprzewidywalna, a przede wszystkim pisze szalone scenariusze. Zwycięstwo pozwala przybliżyć się w tabeli do liderujących Śląska Wrocław oraz Jagiellonii Białystok. Obie drużyny przegrały w tej kolejce swoje mecze.

Mimo, że dzisiejsza gra Rakowa pozostawia wiele do życzenia, trzy punkty niewątpliwie cieszą. Mistrz Polski łapie kontakt ze ścisłą czołówką, kolejne wyzwanie za tydzień w Mielcu z tamtejszą Stalą.

Raków Częstochowa: Kovacević – Tudor, Arsenić, Svarnas – Carlos, Kochergin (Racovitan), Berggren (Barath), Otieno (Plavsić) – Yeboah (Cebula), Nowak (Crnac) – Zwoliński

Rezerwowi: Bieszczad – Masiak, Drachal, Myszor

Piast Gliwice: Plach – Huk, Czerwiński, Mosór, Pyrka – Dziczek, Tomasiewicz (Szczepański) – Kądzior (Krykun), Felix (Chrapek), Ameyaw – Wilczek (Piasecki)

Rezerwowi: Szymański – Munoz, Mokwa, Holubek, Kostadinov