fot. Marek Osuchowski/Biuro Prasowe KS Norwid Częstochowa
Exact-Systems Hemarpol Norwid Częstochowa został pokonany przez Projekt Warszawa 1:3 w meczu piętnastej kolejki Plusligi w stolicy Polski. Nasza ekipa stawiała twardy opór wiceliderom tabeli, którzy byli podwójnie zmobilizowani po pierwszej, bolesnej porażce w Olszynie, ale niuanse zdecydowały o końcowym rezultacie. Zawodnicy beniaminka mogą jednak wracać do świętego miasta z podniesionymi głowami i dużą nadzieją na przyszłość, bo pokazali kawał doskonałej siatkówki.
Granatowo-błękitni byli osłabieni absencją libero Sho Takanashiego. Japończyk wyruszył w czwartek w podróż z drużyną, ale wskutek urazu sztab szkoleniowy zdecydował się nie powoływać go do kadry. Wtorkowego jubilata zastępował na boisku Marcin Jaskuła.
I set
Gospodarze szybko wzięli sprawy w swoje ręce. Niemal nie do zatrzymania byli reprezentanci Polski – Artur Szalpuk i Bartłomiej Bołądź. Warszawianom udało się odciąć największy atut naszej drużyny w ostatnich meczach – Dawida Dulskiego, którego od razu sztab zdecydował zastąpić Mateuszem Borkowskim. Na parkiecie zaprezentował się też Aymen Bouguerra, zmieniając Rafała Sobańskiego. Norwida stać było na dwa zrywy, w tym na zażartą pogoń w końcówce, kiedy w pole serwisowe poszedł wprowadzony chwilę wcześniej za Tomasza Kowalskiego Byron Keturakis, najpierw posyłając asa, a potem utrudniając akcje na tyle, że miejscowi zostali trzykrotnie zablokowani. Stołeczni zdołali jednak wrócić na najwyższe obroty, ale beniaminek rzucił czytelny sygnał, że będzie godnym przeciwnikiem.
II set
Częstochowianie również w dobrym stylu rozpoczęli drugą partię. Pierwsze trzy punkty padły łupem zespołu spod Jasnej Góry, świetnie rozkręcił się w ataku Bouguerra, znalazł właściwy rytm Dulski i nadal dobrze funkcjonował blok. W szyki wiceliderów wkradła się nerwowość, która skutkowała kolejnymi pomyłkami, przez co Norwid zbudował nawet sześciopunktową przewagę. Szansę na nawiązanie walki miejscowi poczuli w momencie, gdy grę do piłki wprowadzał Bołądź. Po pociskach z zagrywki, następnych błędach Jaskuły i Koguta, strata rywali stopniała do jednego oczka. Niestety, Projektowi udało się całkiem dogonić po skontrowaniu Dulskiego. W końcu jednak, w kluczowej chwili, fantastyczny serwis posłał Kogut, przechylając szalę zwycięstwa i nasza ekipa w minimalnym rozmiarze wyszarpała seta, którego zakończył Bouguerra.
III set
Od początku drugiej odsłony obie drużyny szły łeb w łeb. Najpierw delikatnie z przodu był Projekt, choć na prowadzenie udało się też wejść Norwidowi. Dopiero trochę gorszy fragment Bouguerry pogorszył nieco sytuację przyjezdnych. W poczynaniach podopiecznych Leszka Hudziaka brakowało polotu i mobilności z wcześniejszych partii. Z fenomenalnej strony pokazywał się kolejny raz Szalpuk i przy pojedynczych błędach Piotra Haina czy Bartosza Schmidta, warszawianie bezpiecznie zdobyli drugiego seta, przybliżając się do triumfu.
IV set
I pewni swego, faworyci weszli w czwartego seta z konsekwentnym planem. Ponownie pierwsze punkty podzieliły się równo, ale po tym siatkarze Piotra Grabana podkręcili śrubę. Kontakt granatowo-błękitnym pozwolił utrzymać Bartłomiej Janus, bezpośrednio punktując flotem. Norwid zdołał jeszcze wyrównać i na tablicy wyników było po piętnaście, ale znów dobrze zareagował zespół z Hali Ursynów i Hali Torwar. Końcówka nie pozostawiła już wątpliwości i trzy punkty zostały w Warszawie.
już za tydzień rozpocznie się runda rewanżowa. Nasz zespół najpierw uda się do Suwałk na mecz ze Ślepskiem. Później czekać ją będzie ciekawy maraton z trzema ekipami reprezentującymi nasz kraj w europejskich pucharach – Wartą Zawiercie, Jastrzębskim Węglem oraz ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Projekt Warszawa – Exact-Systems Hemarpol Norwid Częstochowa 3:1 (25:21, 23:25, 25:19, 25:21)
Projekt Warszawa: Stępień, Szalpuk, Averill (9), Bołądź (28), Tillie (20), Wrona (5), Wojtaszek oraz Grobelny, Kowalczyk (1)
Exact-Systems Hemarpol Norwid Częstochowa: Kowalski, Sobański (3), Schmidt (7), Dulski (20), Kogut (13), Hain (2), Jaskuła oraz Bouguerra (10), Borkowski, Keturakis (3)
MVP: Damian Wojtaszek