fot. Śląsk Wrocław/Accredito
Po sobotniej porażce 1:2 z Radomiakiem Radom na własnym terenie w ramach zaległego spotkania 3. kolejki PKO BP Ekstraklasy włodarze Śląska Wrocław szukają nowego trenera, który będzie miał za zadanie utrzymać „Wojskowych” na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce.
Obecnie sytuacja drużyny wicemistrza Polski jest po prostu tragiczna. Na 18 rozegranych do tej pory spotkań ligowych ekipa z Wrocławia zaliczyła tylko jedno zwycięstwo, siedem razy zremisowała, a aż dziesięć razy Śląsk Wrocław schodził z boiska pokonany. Efekt był taki, że 12 listopada pracę w Śląsku Wrocław zakończyli trener Jacek Magiera i dyrektor sportowy, Czech – David Balda, którzy byli w jakimś stopniu odpowiedzialni za ten paskudny stan rzeczy. Na miejsce Baldy nowym dyrektorem sportowym Śląska Wrocław został wybrany były zawodnik Śląska w latach 2012-2014 – Rafał Grodzicki, który jednak ma jedną poważną wadę. Nie zna w stopniu komunikatywnym języka angielskiego, co jest dużym minusem w przypadku szukaniu nowych piłkarzy, a także w przypadku znalezienia nowego trenera.
W opinii publicznej do tej pory przewijały takie nazwiska trenerów, którzy byli sondowani do zastąpienia Jacka Magiery we Wrocławiu. Byli to: Marcin Brosz, Bartosch Gaul, Tomasz Kaczmarek, Valdas Dambrauskas, Gino Letteri, Iwajło Petew, czy ostatnio Szymon Grabowski, Pavol Stano, Kamil Kuzera, Ante Simundza, czy były trener Wisły Kraków Słowak – Adrian Gula. Efekt jest jednak taki, że jak na razie włodarze Śląska Wrocław nie znaleźli następcy Magiery. Sam wrocławski klub szuka takiego trenera, który wejdzie w rolę „strażaka” i uchroni ekipę ze stolicy Dolnego Śląska w rundzie wiosennej przed powrotem po 17 latach na zaplecze PKO BP Ekstraklasy. Czyli w skrócie to musi być menadżer na przynajmniej pół roku lub rok. Jeżeli sobie poradzi, to będzie super i zostanie na dłużej, a jak nie, to się pożegna.
W ostatnich meczach Śląska Wrocław tymczasowo prowadził Michał Hetel, który jednak na cztery poprowadzone spotkania w tej roli jego zespół zdobył tylko jeden punkt. Sam Hetel po przegranym meczu z Radomiakiem Radom przyznał na konferencji pomeczowej, że jest pewny, iż na wiosnę nie poprowadzi już pierwszej drużyny Śląska Wrocław.
Na ten moment strata „Wojskowych” do miejsca bezpiecznego w tabeli PKO BP Ekstraklasy wynosi obecnie osiem punktów. Patrząc jednak na ostatnie poczynania Śląska Wrocław, to jeżeli w przerwie zimowej nie dojdą jakieś konkretnie wzmocnienia, to szanse na utrzymanie się w PKO BP Ekstraklasie nawet w przypadku znalezienia dobrego trenera będą bardzo znikome. Na pewno byłoby to tragedią dla samego zespołu, jak i dla samego miasta, które regularnie wkłada ogromne pieniądze do klubowej kasy.
Bezbramkowy remis w ostatniej kolejce LKE. Jagiellonia z barażem