fot. Natanael Brewczyński/Skra Częstochowa
Miniony piątek okazał się być napiętym dniem w siedzibie Skry Częstochowa. To wszystko było spowodowane zaśnieżoną płytą boiska przy Loretańskiej, co w konsekwencji doprowadziło do tego, że sędziowie odwołali zawody. Czy słusznie? Klub w komunikatach medialnych przedstawił, iż murawa przed planowym rozpoczęciem spotkania była odśnieżona. Jednak odwołanie meczu to niejedyny skutek śniegu, który zawitał na „Lorecie”. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, przez nieudolność klubu w tej sprawie, pracę może stracić jeden z trenerów Akademii. O co dokładnie chodzi?
Mogłoby się wydawać komicznym i niemożliwym do spełnienia, że jakikolwiek trener piłkarski straciłby pracę w klubie z tego powodu, że jego podopieczni zawodnicy nie byli chętni do odśnieżania boiska. Proszę Państwa, jak się okazuje, w Częstochowie może być to możliwe. Cała sprawa wywodzi się od intensywnych opadów śniegu, które spowodowały, że w piątkowy poranek na sztucznej nawierzchni boiska przy ulicy Loretańskiej leżała kilkucentymetrowa pokrywa śnieżna. Tego samego dnia, wieczorem, na tym boisku miał odbyć pojedynek między Skrą a KKS-em Kalisz w ramach 19. kolejki Betclic II Ligi. Około południa dziennikarz Przeglądu Sportowego Mariusz Rajek informował o potencjalnym walkowerze.
Klub z Loretańskiej postanowił więc szukać rozwiązań. Jak się łatwo idzie domyśleć, pomocy na darmo było szukać u właścicieli i zarządców obiektu, a więc MOSiR-u. Ci podobno nie byli przygotowani na atak zimy, bowiem nie zabezpieczyli się w przyrządy do odśnieżania. Zarządcy obiektu twierdzili również, że sprzęt, którym dysponują, mógłby się uszkodzić. Zachowanie częstochowskiego MOSiR-u z pewnością można uznać za karygodne. Jednak pytanie pozostawało wciąż jedno. Kto miał odśnieżyć boisko? Padło na tych, którzy na boisku powinni być od grania, czyli na piłkarzy. Według wcześniej wspomnianego dziennikarza, MOSiR zasugerował, aby byli to zawodnicy Akademii Skry Częstochowa. Najstarszy człon Akademii niezbyt ochoczo był nastawiony na ten pomysł. Jak informowaliśmy w jednym z wpisów na platformie X, klub ostatecznie chciał zagonić do tego graczy z drużyny U-19. Ci zaś odmówili, co miało się nie spodobać zarządcy Akademii – dyrektorowi Tomaszowi Musiałowi. Ten oburzony postawą młodych piłkarzy miał zapowiedzieć, że w zamian klub cofnie częściowe dofinansowanie wyjazdu drużyny Juniorów A1 na turniej Podhale CUP.
Co siedzi w głowie dyrektora Musiała?
To nie był jednak główny temat zapalny w gabinecie dyrektora Musiała. W momencie, gdy dotarła do niego informacja o naszym wpisie, miał surowo zareagować względem trenera ekipy „Skrzaków” do lat 19. Nieoficjalnie mówi się, że trener Akademii miałby stracić z tego powodu posadę. Tak, poważnie. Trener ma zapłacić cenę za widzimisię dyrektora? Jeśli rzeczywiście dojdzie do tej sytuacji, to będziemy mogli powiedzieć o kolejnej komicznej sprawie w Skrze Częstochowa. Czy temu klubowi nie wystarcza problemów? Najwyraźniej nie.
Jaki rodzaj dramatu wystawiła tamtego dnia Skra Częstochowa na swojej scenie? Dodajmy, że prezes Skry Artur Szymczyk cytowany przez Przegląd Sportowy krytykował pomysł angażowania w to piłkarzy Akademii, którzy jak sam stwierdził, w tym czasie mieli lekcje w szkole (SMS Nobilito). – Ciężko oczekiwać, by za łopaty brali się piłkarze pierwszej drużyny przed meczem, a młodzi zawodnicy są w tym czasie w szkole – skomentował prezes klubu. Kolejna jednak sprzeczność miała miejsce na następny dzień.
Klub w sobotę, aby załagodzić sytuację, postanowił opublikować post na swoich social mediach, w którym podziękował graczom Akademii Skry Częstochowa za pomoc w odśnieżaniu boiska (post widoczny na poniższym screenie). Komu więc tu wierzyć…? Czy wysługiwanie się młodzieżą w takiej sytuacji jest zasadne? Nie. Można współczuć klubowi tego, że w mieście Częstochowa sprawa wygląda jak wygląda. Jednak angażowanie w problemy klubu zawodników z Akademii i szantażowanie ich odebraniem pieniędzy na wyjazd nie jest na miejscu. A szukanie winnego w trenerze zespołu pokazuje tylko nieudolność. Tutaj nie należy szukać winnych wśród osób, które od wielu lat są związane z klubem i nie zawiniły w tej sytuacji. Jak rozwiąże się ta sprawa? Miejmy nadzieję, że sprawiedliwie.
Odwołany pojedynek 19. kolejki Betclic II Ligi przeciwko KKS-owi Kalisz odbędzie się we wtorek 26. listopada o godzinie 18:00.